Marzenia jak ptaki szybują po niebie

24.04.

Bardzo fajny dzień, wypełniony pracami ogrodniczymi, bowiem pod przewodnictwem Piotra i z pomocą Bartka przyszykowaliśmy kolejny kawałek poletka pod warzywnik. Dziś tylko na jednym froncie skoncentrowaliśmy swe siły, dlatego nie wiem, co działo się w pracowni plastycznej. Z komputerowej i treningowej warty zdezerterowały Marzenka i Paulina. W tej sytuacji nawet lepiej, bo nie miałbym siły niepokoić te pracownie i pracownice.
Jak zwykle po zajęciach półgodzinna drzemka i już nie mogę się doczekać następnego dnia.

25.04.

 

Dzisiaj dalej prace ogrodnicze w tej samej grupie plus Krzysiek Białek. Karol dziś wspierał nas bardziej duchem, bo chodził tylko wkoło zadumany nad kwadraturą koła, albo sensem istnienia. Zrobiliśmy kawał dobrej roboty, tak na moje oko, chociaż dużo to tego nie przesypaliśmy. Wyszła fajna grządka na rzodkiewkę, mniej więcej tych samych gabarytów grządka na sałatę... I nadeszła pora przerwy, bo nie tyle burczenie w brzuchu, ile spadek siły wygonił do stołu. I nawet miałem nosa, bo pierwszy opuściłem stanowisko pracy. Zjadłem swój wikt i za chwilkę wjechała zupa kalafiorowa, której zjadłem już tylko 2 talerze. W ciągu dalszej pracy ogródkowej posialiśmy ogórki, dynię i koper. Mam nadzieję, że cokolwiek wzejdzie z zamierzonych warzyw, nie tylko chwasty. Choć nie wyżyty na sali ćwiczeń, nie dopełniony rozważaniami z Marzenką i tak do domu przyszedłem zmęczony jak po codziennej szychcie w WTZ.

Write a comment

Comments: 3
  • #1

    Elżbieta (Thursday, 08 May 2014 16:16)

    Jureczku! Nie poddawaj się, kop te grządki ile wlezie i jeśli to możliwe- jedna rabatka na kwiatuszki- dla mnie!!!

  • #2

    seks telefony (Monday, 16 January 2017 16:44)

    tańczący

  • #3

    ogłoszenia Pań (Wednesday, 18 January 2017 15:19)

    laudański