Odpust zupełny

Choć niedziela, dla nas , belniańskiej drużyny, jak najbardziej

dzień roboczy. świętowaliśmy imieniny Rozalii, patronki zagnańskiego

Kościoła. Prócz odpustu w tradycyjnym wymiarze, swoje stoisko z wyrobami

podopiecznych Warsztatu Terapii Zajęciowej w Belnie, sami

zaprezentowaliśmy.

Przyjechałem z mamą około 11. Prace ustawione w naszym

"namiocie" już zaczęły znajdować nowych nabywców. Za ladą

stali: Marzenka, Kasia, Piotrek i Asia. Wtedy i ja przyłączyłem się do

oferowania naszych dziełek. A super hojni ludzie nie szczędzili grosza na

zakupy. Szło generalnie wszystko ze stoiska. Od placka Pani Prezes, przez

rzeźbę papieża, rożki kajmaka, kocyki dla dzieci w komplecie z podusią,

szyte przez nasz warsztat, broszki zrobione z różnego koloru koralików,

po wreszcie napisaną gazetkę "Nasze Eldorado".

Gdy tak staliśmy przy stoisku, wśród gości wypatrzyliśmy Bogdana

Wentę. Trudno nie zauważyć taakiej postaci. Życzliwy trener i

europarlamentarzysta pozwolił sfotografować się przy naszym kramie, z

czego bardzo ucieszyłem się, jako więlki orędownik sportu.

Uroczystość 650-lecia Zagnańska i 350-lecia parafii rozgrywała się na

scenie koło kościoła. Występowały okoliczne zespoły folklorystyczne.

I tylko fakt, że byłem bezpośrednio po nocnym weselu sprawił, że nie

wyskoczyłem do jakiegoś kujawiaka, oberka lub podobnego rytmu.