Po przerwie weekendowej z zapałem rzuciłem się na Warsztat. Dobrze, że jednak nie zmieniłem rytmu dnia, bowiem mógłbym się nie wyrobić gdybym zaczął inaczej niż ćwiczeniami na sali gimnastycznej.
W następnej kolejności zaprosił mnie do tańca pędzel. Ale musiałem wyjść na chwilę... Wtedy wejście do sali plastycznej zostało niemal zablokowane przez dzieci z Gimnazjum im. Jana Pawła II w Samsonowie, które kolejno występowały śpiewając współczesne piosenki. Niestety telefon zostawiłem w plecaku i nie mogłem na bieżąco notować repertuaru.
Po występach wokalnych- solo i w duecie była chwila na mini jasełka.
Całość trwała może godzinę z okładem. Po czym wreszcie doszedłem do swojego atelier i malowałem obraz...A gdy już nie mogłem się skoncentrować na szczegółach i doborze farb, oderwałem się i ułożyłem trochę puzzli. Do pomocy przyszła mi Asia Brzoza.
Dzisiejszy posiłek południowy wypełniło pirre z opiekaną mortadelą i ogórkiem kiszonym.
Tradycyjnie miałem w zanadrzu sałatkę, którą podzieliłem się z Marzenką...
Write a comment