Kameralne obowiązki

Dziś bardzo kameralnie w "pracy",bowiem część pojechała do Polaniki, druga część udała się do Teatru im Stefana Żeromskiego na sztukę "Cyrograf", a ostatnia część - w tym ja - została na posterunku w Belnie.

Tradycyjnie dzień zacząłem jogą. I choć w planie miałem dłuższe ćwiczenia. Chciałem dodatkowo przerobić inny zestaw, jednak na chęciach się skończyło. Po niespełna 40 minutach opuściłem salę gimnastyczną, kierując się do Piotrka. Tam w dalszym ciągu pogłębiałem okienka.A szef zauważył, że warto byłoby wzmocnić koronę i podstawę wieży, bo pieniek rozsycha się. Wymyśliłem, że można by przepasać listwą progową. Tak też uczyniliśmy. Robert znalazł nam na składzie w piwnicy owe listwy i z pomocą Piotrka opasałem pieniek u góry i na dole. 

Myślałem,że odbierze to uroku wieży, ąle nawet nie wpłynęło zasadniczo na jej urodę.

Write a comment

Comments: 0