Piknik rodzinny w Lisowie

Impreza goni imprezę... Dziś gościliśmy na Pikniku Rodzinnym w Lisowie, gdzie przywitano nas bardzo życzliwie oferując wiele atrakcji dla podniebienia, ciała i umysłu. Popołudnie rozpoczęliśmy od kiełbaski z grilla. Tuż po niej rozkoszowaliśmy się smakiem grillowanego karczku, kaszanki i warzywek... przegryzając od czasu do czasu soczystymi owocami, ciastami i cukierkami. Szkoda tylko, że nie było z nami naszego największego łasucha warsztatowego Mirka, bo miałby raj na ziemi;) Gdy już posililiśmy się wystarczająco poszliśmy na zwiedzanie okolic. Najpierw uczestniczyliśmy w improwizowanej akcji ratunkowej, gdzie na fantomach ćwiczyliśmy resuscytację krążeniowo - oddechową. Dobrze, że fantom nie posiada żeber, bo po reanimacji przeprowadzonej przez Bartka zapewne by je stracił;) Następnie udaliśmy się na zwiedzanie zwierzyńca. Spotkaliśmy tam m.in. lamy, strusie, wielbłąda, pawie, kozy, osły i barany... Po spacerze oddaliśmy sie w wir tańców i śpiewów. Nasi panowie z wielką odwagą zapraszali do tańca, wciąż to nowe partnerki, by wreszcie paść na krzesła przy stołach i posilić się pysznym bigosem. Uwieńczeniem dnia był konkurs karaoke, w którym nasi wspaniali artyści - śpiewacy - Jurek i Karol prezentowali swe umiejętności wokalne. Otrzymali gromkie brawa i tym oto akcentem zakończyliśmy imprezowanie w Lisowie, z nadzieją, że za rok znowu tam powrócimy... Zdjęcia do obejrzenia tutaj